Artykuł 3. Czy papież Paweł VI powinien był zatwierdzić nową formę rytu rzymskiego jednocześnie niemal całkowicie ograniczając użycie jej starszej formy?

Wydaje się, że papież Paweł VI powinien był zatwierdzić nową formę rytu rzymskiego jednocześnie niemal całkowicie ograniczając użycie jej starszej formy, ponieważ:

  1. Taka była wola ojców soborowych, wyrażona w Konstytucji o liturgii świętej „Sacrosanctum concilium, aby ustanowić praktyczne normy odnowy i rozwoju liturgii[1]. A taką właśnie odnowę przeprowadził Paweł VI zatwierdzając nową formę rytu rzymskiego.
  2. Jak już ustalono w poprzednim artykule papież ma władzę, aby taką reformę przeprowadzić, a skoro uznał to za konieczne, to powinien był to zrobić.
  3. Pius V w bulli „Quo primum tempore zniósł wszystkie ryty, czy formy rytu rzymskiego, które w momencie wydania dokumentu funkcjonowały przez mniej niż 200 lat. Zatem Pius V nie tylko zniósł inne funkcjonujące równolegle formy rytu rzymskiego, co zniósł nawet inne ryty, o ile były wystarczająco młode. Skoro papież wtedy mógł tak uczynić, to nie ma powodu, aby inny papież nie mógł w jakiejś mierze powtórzyć takiego schematu.

Wbrew temu: papież Benedykt XVI pisze, że to, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas, przez co nie może być nagle zabronione czy wręcz uważane za szkodliwe[2]. Posoborowa reforma liturgiczna nie tyle spowodowała naturalną i konieczną ewolucję katolickiej liturgii, lecz raczej stworzyła strukturę i obrzędy Mszy na nowo znosząc stare. Były to szokujące ówcześnie zmiany, które spowodowały dużo kontrowersji i liturgicznego zamętu przez co najmniej kilka dziesięcioleci. Po dziś dzień Kościół zmaga się z tzw. Duchem Soboru, który również dotknął pobożność liturgiczną, szczególnie u duchownych. Liturgia jest nośnikiem wiary Kościoła w myśl lex orandi, lex credendi, w związku z czym zmiany w niej należy dokonywać rzadko i rozważnie.

Ad 1. Reformowanie liturgii samo w sobie nie budzi kontrowersji jednak w tym przypadku sam sposób jej przeprowadzenia wzbudził duże emocje. Istniała zgoda wśród ojców soborowych co do potrzeby przeprowadzenia reformy liturgicznej, jednak komisja powołana do jej wprowadzenia wprowadziła o wiele więcej zmian niż by to wynikało z samego dokumentu soborowego. Zatem teza, że papież Paweł VI wypełnił wolę ojców soborowych wprowadzając zupełnie nowy mszał, zrywający ciągłość z poprzednim jest co najmniej kontrowersyjna.

Ad 2. Moralność danego czynu nie da się rozpatrywać tylko pod kątem prawnym. Z samego faktu, że papież posiada władzę nie oznacza, że powinien z niej korzystać w taki, czy inny sposób. Papież, jako teolog, nie jest wolny od błędnych decyzji, jako że zmiany w liturgii nie są wynikiem jego nieomylnego nauczania. Zatem nie da się stwierdzić, że samo zaistnienie takiej sytuacji oznacza, że była dobra i konieczna.

Ad 3. Rzeczywistość, w ramach której Pius V wydał bullę Quo primum tempore była całkowicie inna od tej, gdy Paweł VI wprowadził nowy mszał. Działania Piusa V wynikały z zamieszania doktrynalnego w okresie przed i po reformacji, kiedy to katolicka liturgia zmagała się z wieloma problemami[3]. Nie sposób porównać problemy Kościoła i jego liturgii w czasach po Soborze Trydenckim z tymi po Soborze Watykańskim II.

[1] Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej „Sacrosanctum concilium 3.

[2] Benedykt XVI, List do biskupów z okazji publikacji motu proprio „Summorum pontificum.

[3] Por. M. Zachara, Msza Święta. Liturgiczne ABC, Warszawa 2018, s. 62.

 

Stanisław Artymowski