W sprawie ogólnej reformy liturgicznej
(…) tekst kluczowy dla zrozumienia historii reform liturgicznych XX wieku (…). Jest to programowy artykuł Annibale Bugniniego Per una riforma liturgica generale, opublikowany w roku 1949 (!) w Ephemerides Liturgicae t. 63, s. 166-184. (…) Nie trzeba dodawać, że artykuł ten jest niczym innym jak manifestem na rzecz masowej przebudowy całego życia liturgicznego Kościoła, której etapy miały następować w odpowiedniej kolejności od eksperymentalnej Wigilii Paschalnej z 1951 r., poprzez Wielki Tydzień i zmiany rubryk z 1955 r., nowy kodeks rubryk z 1960 r., Mszał Rzymski edycji typicznej z 1962 r., posoborowe zmiany z 1965 r. i 1967 r., Novus Ordo Missae z 1969 r. i tak dalej, poprzez wszystkie inne księgi liturgiczne. Zasady stojące za tym wszystkim podał tu Bugnini w 1949 roku. – Peter Kwasniewski
W sprawie ogólnej reformy liturgicznej
Annibale Bugnini
Od niedawna podnoszone są liczne dyskusje o ewentualnej reformie ksiąg liturgicznych, zwłaszcza Brewiarza Rzymskiego. Słuszne zamiary są pragnieniem, któremu wydają się sprzyjać najnowsze analizy i wydania ksiąg liturgicznych. Tymczasem, bardziej niż o jakiejś konkretnej reformie, szczególnie w kwestii Brewiarza, trzeba raczej mówić o ogólnej reformie [liturgii], której chciał także papież Pius X.
Jeśli chodzi o „obronę najlepszych starożytnych kodeksów i dokumentów”, choć do pokonania jest jeszcze długa droga, to jednak pewien postęp został poczyniony, tak że teraz nie wydaje się, aby można było oskarżać o zuchwałą zarozumiałość tych, którzy podjęli się rozpoczęcia tejże [ogólnej] reformy.
W 1929 r. w Ephemerides Liturgicae ukazała się (życzliwie przyjęta przez tych, których dotyczyła) rozprawa R. D. Schmida na temat zasadności przyszłej reformy Brewiarza Rzymskiego. Papież Pius XII zdawał się ponownie zachęcać liturgistów do studiowania Brewiarza Rzymskiego (por. Ephem. Lit. 60 [1946], 2 oraz 61 [1947], 99).
Moderatorzy Ephemerides przekazali więc to życzenie na początku ubiegłego roku swoim współpracownikom i przyjaciołom liturgii, aby sumiennie zebrać poprawki, życzenia i propozycje oraz ująć je na piśmie. Niniejszym, dokonawszy wyboru, zbieramy te odpowiedzi i publikujemy. 1
* * *
W ubiegłym roku redakcja naszego Przeglądu, czyniąc pewne uwagi na temat ostatnich wydarzeń dotyczących liturgii, wyraziła nadzieję, że reforma rozpoczęta przez Piusa X zostanie wznowiona celem jej kontynuacji i zakończenia zgodnie z programem określonym przez świętego Papieża (por. Ephem. lit. 62 [1948], 3-4). Pewne sygnały, takie jak nowe tłumaczenie Psałterza [Bea] [chodzi o autora przekładu, którym był późniejszy biskup i kardynał, Augustin Bea SJ – MHD] zamówione przez szczęśliwie panującego Ojca Świętego Piusa XII i zatwierdzone zarówno do publicznej, jak i prywatnej recytacji Oficjum, a także wielokrotnie wyrażane zachęty, wzbudzały duże nadzieje na wznowienie pracy, która musiałaby mieć silniej duszpasterski charakter (jak można było wywnioskować z kilku zezwoleń i indultów ostatnich czasów), mając na uwadze złagodzenie aparatu liturgicznego i bardziej realistyczne dostosowanie do konkretnych potrzeb duchowieństwa i wiernych w zmienionych warunkach współczesności. Te powody skłoniły redakcję czasopisma do zaproszenia swoich współpracowników i przyjaciół do wyrażenia swoich myśli w tej sprawie.
Zaproszenie zostało wystosowane w sposób całkowicie prywatny i poufny, aby można było dość dokładnie poznać rzeczywiste aspiracje duchownych różnych kategorii: profesorów uniwersyteckich, wykładowców seminaryjnych, duszpasterzy, dyrektorów instytucji [charytatywnych], członków różnych zakonów i zgromadzeń, misjonarzy itp. Zaproszono zwłaszcza osoby, które ze względu na swoją posługę – nauczanie kleru, prelekcje, prowadzenie domów ćwiczeń [duchowych] itp. – są w częstym kontakcie z wieloma duchownymi. Uwzględniono również poszczególne narody, tak aby z grubsza wszystkie były reprezentowane.
Odpowiedzi były liczne i zróżnicowane; propozycje wahały się od pozycji bardziej tradycjonalistycznych do bardziej postępowych. Niektórzy po prostu trzymali się przedłożonego kwestionariusza, inni zaś opracowali istne rozprawy. Byli tacy, którzy starali się oprzeć reformę na zbiorze zasad, jak i tacy, którzy ograniczyli się do detali, zaniedbując całokształt. Z oczywistych powodów, jak wyraźnie zaznaczono w zaproszeniu, nie możemy opublikować odpowiedzi w całości. Musielibyśmy wydać ogromny tom, obarczony niedogodnością oglądania tych samych rzeczy dziesiątki razy, inaczej sformułowanych. Spróbujemy przedstawić możliwie zwięzłe sprawozdanie, starając się nie pominąć niczego, co zostało zaproponowane, nawet jeśli niejedna propozycja wskazuje na aspekty słabe, wadliwe i nie do przyjęcia. Następnie krok po kroku wyciągniemy wnioski, skromnie wyrażając nasze osobiste przemyślenia.
Chcielibyśmy również zaznaczyć, że na chwilę obecną podamy tylko wyniki referendum odnośnie do pytań dotyczących ogólnego nastawienia do ewentualnej reformy ogólnej i reformy Brewiarza, odkładając na później te, które dotyczą innych ksiąg liturgicznych.
* * *
Przede wszystkim należy powiedzieć kilka słów na temat tytułu tego sprawozdania. Powiedzieliśmy: „reforma ogólna”. Czy w obecnym stanie można rzeczywiście myśleć o reformie jedynie częściowej – przykładowo samego Brewiarza, jako że jest to najczęściej omawiany postulat – bez zatroszczenia się o inne części liturgii: Mszał, Rytuał, Pontyfikał, rok kościelny itd.? Według nas nie. Tego zdania jest również znakomity liturgista, który pisze:
Pożądana reforma Brewiarza Rzymskiego – a ściślej mówiąc, rewizja liturgicznego obchodzenia świąt i misteriów we Mszy i Oficjum, w pełni dostosowana do duchowych potrzeb współczesnego chrześcijaństwa, do warunków publicznych i prywatnych – nie mogłaby zostać pomyślnie przeprowadzona w stanie niepewności, który panuje obecnie w ustawodawstwie liturgicznym. Przynajmniej od XI wieku [w angielskim tłumaczeniu jest tu XIX wiek, inaczej niż w oryginalnym tekście włoskim – MHD] żyjemy w pewnym kompromisie, niewłaściwie nazywanym „rytem rzymskim”, między rytem papieskim, odprawianym osobiście przez papieża w Watykanie lub na Lateranie, rytem rzymskich bazylik, rytem biskupim łacińskich katedr Zachodu, zwyczajami zgromadzeń monastycznych i kanonickich, potrzebami miejskiego i wiejskiego duszpasterstwa parafialnego oraz potrzebami prywatnej pobożności księży odizolowanych lub misjonarzy.
Tak więc, w obecnym stanie, liturgia jest mozaiką lub, jeśli kto woli, starą budowlą, budowaną stopniowo, w różnych czasach, z różnych materiałów i różnymi rękami. Jeśli teraz ktoś by zechciał usunąć lub zmienić („zmodernizować”) tę czy inną część, cała reszta zaczęłaby się kruszyć lub przestałaby pasować do odnowionej części. W istocie, nawet Pius X zamierzał doprowadzić stopniowo do reformy ogólnej. Jednak nieodłączne trudności w pracy i okoliczności zewnętrzne spowodowały jej wstrzymanie i nigdy nie została wznowiona. Należy dodać, że pewne problemy natury duszpasterskiej, które wówczas dopiero zaczynały być odczuwalne, nabrały obecnie takich rozmiarów i stały się tak naglące, że niedostrzeganie ich, nieuwzględnianie i niepodejmowanie prób ich rozwiązania byłoby równoznaczne ze skazaniem liturgii, żywej modlitwy Kościoła, na sterylność lub nieskuteczny archeologizm. Dlatego uważamy, że jeśli reforma liturgiczna albo będzie ogólna, albo zakończy się, nie zadowalając nikogo, ponieważ pozostawiłaby rzeczy takimi, jakimi są, z ich brakami, niespójnościami i trudnościami.
- ZASADY
Domniemana reforma, ponieważ ma być organiczna i jednolita, a tym samym trwała, powinna opierać się na jasno sprecyzowanych zasadach. Jeden ze współpracowników formułuje je w następujący sposób:
- zasada tetyczna: melior est conditio possidentis [lepszym stanem, tym, który należy preferować, jest stan posiadacza], czyli tradycji, o której trzeba zakładać, że jest dobra, dopóki nie dowiedzie się, że jest zła, czyli mniej przydatna;
- zasada antytetyczna: należy trzymać się zwięzłości i prostoty boskiego polecenia: Sic orabitis: Pater noster… [Tak będziecie się modlić: Ojcze nasz…];
- zasada syntetyczna: trzeba robić jedno, ale nie pomijać drugiego, czyli zachować tradycję i nie bać się uproszczeń.
Inni stwierdzają, że:
reforma musi być rozumiana raczej jako powrót do pierwotnej tradycji celebracji misterium chrześcijańskiego, a nie jako kompromis między tą celebracją [umieszczoną] w podrzędnej pozycji a pobożnościowymi superfetacjami 2, które w ciągu wieków spowodowały jej rozczłonkowanie.
Stąd [wynikają – MHD] następujące zasady:
1) przewaga cyklu temporale nad sanctorale;
2) typicznym oficjum infra hebdomadam [ma być] dzień powszedni z 3 lekcjami;
3) zachowanie w kulcie świętych charakteru ściśle lokalnego;
4) unikanie mnożenia „świąt idei” 3;
5) unikanie ciągłego powtarzania „tekstów wspólnych o świętych” 4.
Nie brakowało i takich, którzy będąc pod wrażeniem „korpusu rubryk ogólnych, obarczonego kolejnymi, często sprzecznymi ze sobą komentarzami probati auctores [uznanych autorów], tak bardzo, że stanowi on całość bardziej skomplikowaną niż stare Corpus Iuris”, uważali, że reforma generalna musi być koniecznie poprzedzona „metodyczną kodyfikacją”. Należy jednak pamiętać, że genetycznie rubryka podąża za tekstem, a nie odwrotnie, i że z zasad, na których ma się opierać reforma, można wyprowadzić prawa, które ustalą na przyszłość każde przesunięcie, dodanie lub usunięcie elementów w już ustalonym korpusie modlitwy liturgicznej. Mimo wszystko wydaje mi się, że na początku należy zadać pytanie raczej o nieliczne, ale jasne zasady, które zainspirują i podyktują ogólny zarys reformy, zamiast [opracowywania] szczegółowych norm regulujących ten czy inny aspekt różnych części liturgii. Po ustaleniu ogólnego zarysu będzie można stopniowo proponować nowe rubryki, które w ten sposób automatycznie staną się integralną częścią „metodycznej kodyfikacji”.
Powyższy tekst stanowi kompilację wersji oryginalnej (A. Bugnini, Per una riforma liturgica generale, Ephemerides Liturgicae 63 [1949], s. 166–184) oraz angielskiego przekładu (tł. Carlo Schena) zamieszczonego na stronie New Liturgical Movement (https://www.newliturgicalmovement.org/2022/11/for-general-liturgical-reform-first.html), opatrzonego komentarzami redakcyjnymi [w nawiasach kwadratowych oraz w uwagach pod tekstem]. Zespół filologów AKADEMII JĘZYKOWEJ (https://akademiajezykowa.edu.pl/) w składzie G. Drabik oraz M.H. Dąbrowski pracował na tekście angielskim oraz oryginalnym włoskim i łacińskim (przy czym dwóm ostatnim naturalnie przyznane zostało pierwszeństwo tam, gdzie przekład angielski znacząco się różnił), w razie potrzeby uzupełniając skompilowany tekst własnymi komentarzami [w nawiasach kwadratowych, z oznaczeniem inicjałów tłumacza].
-
Pozostała część artykułu jest w języku włoskim, natomiast ta część jest w języku łacińskim:
„Inde a brevi tempore crebrae disceptationes editae sunt super eventuali reformatione librorum liturgicorum, praesertim Breviari Romani. Iusta proposita sunt desideria, cui studia recentiora et textuum liturgicorum editiones favere videntur. Nunc vero magis quam cuiusdam reformationis, praecipue pro Breviario, rectius loqui necesse est de reformatione generali, quam etiam Pius Papa X intendebat.
Ad « praesidium optimorum codicum et veterum monumentorum » quod attinet, etsi adhuc longa restat via, aliquod tamen iter factum est, ita ut nunc de audaci praesumptione reprehendendi non videantur qui eiusdem reformationis incoeptus rursus aggressi fuerint.
Ephemerides Liturgicae a. 1929 publici iuris fecerunt (illis, ad quos spectabat, benigne annuentibus) dissertationem R. D. Schmid de ratione reformandi Breviarium Romanum. Summus Pontifex Pius XII liturgiae cultores ad studium Breviarii Romani iterum impellere visus est (cf. Ephem. lit. 60 [1946] 2 et 61 [1947] 99).
Hoc itaque optatum Ephemeridum moderatores ad suos adlaboratores et ad amicos liturgiae initio anni praeteriti transmiserunt, ut emendationes, desiderata ac proposita sedulo colligerent a scriptis significarent. Quas responsiones nunc in unum seligendo colligimus, et publici iuris facimus.”[↩]
- Superfetacja to jednoczesne występowanie więcej niż jednego stadium rozwijającego się potomstwa u tego samego zwierzęcia. Tutaj wydaje się, że jest to termin pejoratywny, który oznacza ciągłe wprowadzanie do liturgii elementów obcych pierwotnej „koncepcji” [występuje tu gra słów, w której chodzi o koncepcję jako pewien zamysł oraz jako poczęcie, co jest nawiązaniem do wspomnianego pojęcia superfetacji – MHD].[↩]
- Tak zwane Ideenfeste: stosunkowo nowe święta skupione na dogmatach lub innych kwestiach doktrynalnych i pobożnościowych (np. Boże Ciało, Niepokalane Poczęcie, Święto Chrystusa Króla, Najświętszego Serca, Przenajdroższej Krwi Chrystusa, Świętej Rodziny), w przeciwieństwie do bardziej starożytnych świąt wspominających główne wydarzenia z historii zbawienia.[↩]
- Np. teksty wspólne o męczennikach, o doktorach Kościoła, o dziewicach itd.[↩]