Taniec w liturgii
Przemysław Pogorzelec:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Proszę o odpowiedź na kilka pytań odnośnie do tańca w kościele. Jaka jest oficjalna wykładnia Kościoła Katolickiego na temat tańca w liturgii, czy w ogóle tańca w budynku kościoła. Czy jest to w ogóle dozwolone zachowanie w naszym kręgu kulturowym? Jak wygląda ta sprawa w Azji i Afryce?
Z wyrazami szacunku
Ks. prof. dr hab. Andrzej Filaber:
Szanowny Panie,
W odpowiedzi na temat tańca w liturgii należy najpierw przytoczyć normy wskazane w dokumentach Kościoła. Konstytucja o Świętej Liturgii Soboru Watykańskiego II Sacrosanctum Concilium wprost nie mówi nic na temat tańca w liturgii. W art. 39 i 40 czytamy natomiast:
- W granicach ustalonych przez wzorcowe wydania ksiąg liturgicznych, do kompetentnej terytorialnej władzy kościelnej, … będzie należało określenie sposobu przystosowania, zwłaszcza gdy chodzi o sprawowanie sakramentów, o sakramentalia, procesje, język liturgiczny, muzykę i sztukę kościelną, zawsze jednak zgodnie z podstawowymi zasadami zawartymi w tej konstytucji.
- Ponieważ w różnych miejscach i okolicznościach istnieje pilna potrzeba głębszego dostosowania liturgii, co wywołuje poważniejsze trudności, wobec tego:
- Kompetentna kościelna władza terytorialna, … niech dokładnie i roztropnie rozważy, co w tej dziedzinie można z korzyścią przyjąć do kultu Bożego z tradycji i ducha poszczególnych narodów. Należy przedłożyć Stolicy Apostolskiej przystosowania uznane za pożyteczne lub konieczne, a po uzyskaniu jej zgody wprowadzić w życie.
- Aby dostosowanie odbyło się z należytą przezornością, Stolica Apostolska upoważni w razie potrzeby kościelną władzę terytorialną, by zezwoliła w odpowiednich grupach, przez określony czas, na wcześniejsze przeprowadzenie koniecznych prób i by nimi pokierowała.
W rozdziale VI poświęconym muzyce sakralnej mamy następujące wskazanie w art. 119:
W niektórych krajach, zwłaszcza na misjach, żyją ludy posiadające własną tradycję muzyczną, która ma doniosłe znaczenie dla ich życia religijnego i społecznego. Dlatego należy odnosić się do tej muzyki z szacunkiem i przyznawać jej odpowiednie miejsce w kształtowaniu zmysłu religijnego tych ludów oraz w dostosowywaniu kultu do ich charakteru, w myśl art. 39 i 40.
Na tej podstawie niektórzy biskupi diecezjalni lub Konferencje Episkopatu uzyskały akceptacje dla pewnych tańców w liturgii (np. w Afryce czy Azji). Mogliśmy o tym się przekonać śledząc pielgrzymki Jana Pawła II do wielu krajów położonych na wspomnianych kontynentach. Oczywiście, nie dotyczy to Polski.
W Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (Direttorio su pietà popolare e liturgia. Principi e orientamenti) w rozdziale dotyczącym języka pobożności ludowej jest mowa o ekspresji ciała, różnych gestach i tańcu: W niektórych narodach śpiewowi towarzyszy klaskanie w dłonie, rytmiczne ruchy ciała i taniec. Takie formy wyrazu wiary są tradycyjnie praktykowane przez różne narody, zwłaszcza wtedy, gdy obchodzą one święta własnych patronów. Jest oczywiste, że gesty te powinny być wyrazem wspólnotowej modlitwy, a nie zwykłym spektaklem. Nie oznacza to jednak, iż takie zachowania należy przeszczepiać w inne środowiska wiernych, dla których byłyby obce lub nienaturalne”.
W kulturze europejskiej taniec w liturgii w kościele nie występuje. Wprawdzie można spotkać go podczas procesji, ale jest to zjawisko bardzo rzadkie. Np. w opactwie Echternacht w Luksemburgu, gdzie znajdują się relikwie św. Willibrorda, biskupa, we wtorek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego odbywa się tańcząca procesja. Jej początki nie są znane, ale były związane z ruchem pielgrzymkowym do grobu świętego (zmarł w 739 r.). Z XV wieku pochodzą pierwsze dokumenty historyczne mówiące o tej procesji. Legenda mówi, że wielu chorych na padaczkę i inne choroby charakteryzujące się drgawkami modliło się przy grobie św. Willibrorda. Dzięki jego wstawiennictwu otrzymywali Bożą łaskę i wracali do zdrowia. Gdy procesje stały się dorocznym zwyczajem wzbogacającym obchody ku czci świętego, ich uczestnicy naśladowali ruchy związane z chorobą, co następnie przekształciło się w taniec. Należy zwrócić uwagę, mowa jest o tańcu podczas procesji na zewnątrz, a nigdy wewnątrz kościoła.
Zjawisko tańca podczas procesji w Europie jest na tyle nadzwyczajne i wyjątkowe, że luksemburska „tańcząca procesja” od kilku lat znajduje się na liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Opisany wyjątek potwierdza regułę. Taniec w liturgii Kościoła katolickiego w Europie nie występuje i nie ma zezwolenia Stolicy Apostolskiej na wprowadzanie go do kościołów w Polsce.
Z wyrazami szacunku
Źródło: Anamnesis 88 KKBiDS EP